Thursday 29 August 2013

Fachowcy na Filipinach

       Witam, dzisiaj krótka wzmianka o pracownikach " fachowcach ", których wynająłem do pomocy i jak się okazało musiałem wiele zrobić sam z obawy na zły finał ich pracy. Potrzebowałem zrobić ladę sklepową do mojego baru a że jestem tutaj krótko więc nie znam jeszcze wszystkich miejsc gdzie można kupić różne niezbędne rzeczy :D moja dziewczyna pomogła mi znaleźć chętnych do pracy dwóch stolarzy miało być tanio i solidnie ponieważ cieszyli się tutaj dobrą renomą.
       8:00 rano pojawiło się dwóch gości rzuciłem krótkie dzień dobry i zdawkowy uśmiech żeby nie myśleli żem cham :D. Jako, że lubię czasem w domu coś podłubać mam swoje narzędzia i coś mnie tknęło, żeby zapytać czy oni mają swoje, odpowiedź : " yes ser " :D. A, że czasami bywam przezorny mówię sobie wezmę wkrętarkę może się przyda, był to strzał w dziesiątkę bo jak się potem okazało panowie mieli tylko miarkę, młotek ( a jakże :D ), i kawałek sznurka :D.
       Pojechaliśmy na miejsce kursowym jeepneyem panowie zaczęli oglądać miejsce pracy i dyskutowali między sobą, odniosłem wrażenie, że nie wiedzą od czego zacząć i że wcale im się nie chce pracować :D. wyjaśniłem im pokrótce o co mi chodzi i zapytałem ile czasu im to zajmie. Odpowiedź wprawiła mnie w szok - 3 do 4 dni !!! Co ? Chodziło mi o zwykłą, prostą ladę a nie o cudo techniki barowej :D więc polskim targiem mówię 1 max 2 dni i pytam o cenę, usłyszałem ciszę więc myślę dobra nie będę naciskał na koniec ich " załatwię " niech wiedzą, że Polak potrafi :D.
       Następnym problemem okazało się gdzie kupić niezbędne materiały ale i to szybko opanowaliśmy bo niedaleko był sklep z nimi. Wynająłem jeepneya tym razem nie kursowego i w drogę, kupiliśmy to co potrzeba, docięliśmy na miejscu ( ręcznie a co :D ) i powrót. Pokazałem panom jak pracować wkrętarką oczywiście usta szeroko otwarte bo fachowcy nie używają elektronarzędzi i do roboty ? Nie nie najpierw obiadek uff ale ok postawiłem panom wyżerkę, potem obowiązkowy papierosek i do dzieła. Nie obyło się jednak bez mojej pomocy bo śrubki jakoś się nie chciały wkręcać :D. 
       Finał po czterech godzinach morderczej pracy lada gotowa nawet pomalowana na piękny tutejszy brąz
tak, tak 4 godziny a nie 4 dni :D. Podejrzewam, że po tym wyczynie panowie uwierzą bardziej w swoje możliwości. Całkowity koszt : niecałe 3000 peso !!! Drogo ? Nie wiem bo nowej takiej lady jak moja w sklepie nie widziałem za to przeżycia bezcenne :D no i mam dwóch nowych kumpli.