Tuesday, 26 August 2014

EGZOTYCZNIE I NIE DROGO?


EGZOTYCZNIE I NIE DROGO? CZY TO, ABY MOŻLIWE? WYBIERZ SIĘ W PODRÓŻ ŻYCIA A NIE BĘDZIE ONA OSTATNIĄ, KTÓRĄ PRZEŻYJESZ. Brzmi jak slogan reklamowy wielkich biur podróży. Nie drogo dla wielu będzie drogo, ale zastanówmy się czy jest tak naprawdę. Na koszty wszelakich podróży składa się wiele rzeczy, na pewno cena biletu, noclegów, wszystkie wydatki związane ze zwiedzaniem, posiłki, pamiątki i inne extra koszty. W zależności od miejsca gdzie chcemy spędzić wakacje cena biletu może być miłym zaskoczeniem, ale i doprowadzić do palpitacji serca. W internecie znajdziemy bardzo dużo portali oferujących tanie połączenia, ale i samemu można wyszukać coś ciekawego zazwyczaj jednak tanie połączenie to podróż multicity. Plusy, gdy dobrze dobierzemy trasę zwiedzimy w przerwach między lotami kolejne miejscówki, minusy czas przelotu bywa nawet kilkudniowy. Istnieje wiele forów i portali, na których można znaleźć interesujące promocje, ale tak czy inaczej najlepiej jest nie odkładać zakupu biletu na ostatnią chwilę. Czyli pierwszym krokiem po zaplanowaniu destynacji jest rezerwacja biletu. Mowa o biletach lotniczych jakby ktoś nie wiedział, o co chodzi. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też podróż w grupie liczącej ponad 10 osób, możemy wtedy negocjować a na pewno ceny spadną, gdy kupimy więcej niż dziesięć biletów. Zaplanowanie destynacji podróży to nie lada orzech do zgryzienia. Czym się kierować? Wakacje kojarzą się zazwyczaj ze słońcem, wodą, aktywnym lub mniej wypoczynkiem. Wiele osób ulega pokusie reklam last minute albo podąża za znajomymi, którzy gdzieś tam wyjechali. Oglądamy też masę programów i reportaży z podróży, szukamy informacji w internecie na blogach czy forach. Zazwyczaj decydujemy się na bardzo komercyjne kierunki i ze zdziwieniem stwierdzamy po powrocie, że czasami kilkakrotnie przekroczyliśmy zaplanowany budżet a saldo naszej karty kredytowej jest niepokojąco niskie albo wysokie, jak kto woli. Nie, nie neguję absolutnie decyzji o wyjazdach, pragnę jedynie uświadomić, co niektórym, że na pierwszy rzut oka tanie wcale takie nie wychodzi. Rodzi się, więc pytanie: w takim wypadku gdzie jechać? Moim skromnym zdaniem najlepiej jest wybrać miejsce gdzie turystyka nie jest jeszcze bardzo popularna i mieszkańcy nie myślą jedynie o zarabianiu na turystach jak największej ilości pieniędzy. Spytacie zapewne gdzie są takie miejsca na świecie? Jest ich naprawdę wiele, ja jednak skupiłem się na Azji południowo-wschodniej, a bliżej na Filipinach. Dlaczego Filipiny nie na przykład Malezja czy Tajlandia? Odpowiedź jest prosta Filipiny nie są jeszcze w większości opanowane przez wszechogarniający komercjalizm. Filipiny to kraj mi bliski z kilku względów i wielokrotnie doszukuję się mimowolnie podobieństw z moją ojczyzną, choć oba kraje dzieli ponad 11 tysięcy kilometrów w linii prostej. Najważniejsze to kraj serdecznych i zawsze uśmiechniętych ludzi. Miła wiadomość dla samotnych panów to raj dla kawalerów, tutejsze kobiety są piękne i otwarte ponadto biali mężczyźni są dla nich najprzystojniejsi na świecie. Dla sprostowania nie mam zamiaru propagować seksturystyki! Chcę jedynie zaznaczyć, że filipińskie kobiety są pod każdym względem niesamowite. Jednak i na Filipinach znajdziemy skomercjalizowane miejsca, które polecam omijać tym, którzy mają napięty budżet. Znajdziecie tutaj wiele regionów gdzie jest tanio i bez trudu zmieścicie się w zaplanowanym budżecie. Kilka słów o cenach biletów. Po za promocją bez trudu można znaleźć bilety w obie strony z każdego większego lotniska w Europie w cenie nieprzekraczającej znacznie 3 tysięcy pln. Zdarza się jednak, że przy odrobinie szczęścia kupimy bilet w obie strony za 2 tysiące z groszami, że nie wspomnę o promocjach, przy których ceny spadają nawet do 1,5 tysiąca złotych. Należy szukać a na pewno się coś znajdzie.
Ok mamy destynację, mamy bilety, co dalej? Wszyscy chcieliby zobaczyć jak najwięcej, ale wszystkiego za jednym krótkim pobytem nie da się obejrzeć. Więc wybierzmy miejsca gdzie znajdziemy to, czego szukamy na wakacjach. Dla jednych będzie to rajska plaża na brzegu turkusowego oceanu, dla innych trekking po zboczach wulkanów. Niezmienne jest to, że na Filipinach każdy znajdzie coś pasjonującego dla siebie. Tutaj naprawdę da się zapomnieć o codziennych problemach, czas jakby zwalnia, wszystko harmonizuje się z naturą idealne miejsce na odpoczynek. Według mnie optymalny czas, jaki należy poświęcić tutaj na wypoczynek to 15 dni, chociaż bez wizy możemy przebywać na Filipinach miesiąc. Idealna pogoda, czyli sezon zaczyna się w listopadzie i trwa do maja, co daje nam ciekawą opcję na ucieczkę z zimnej Europy. Pora deszczowa kojarzy się nam z codziennymi opadami deszczu nic bardziej mylnego rzadko zdarza się, że pada cały dzień a najczęściej opady występują w nocy. W porze deszczowej możemy jednak napotkać tajfuny. Trasa tajfunów jest przewidywalna tak samo jak ich siła. Zawsze kilka dni przed wiadomo mniej więcej gdzie i z jaka siłą uderzą jest, więc czas na ewentualną ewakuację. Większość z nich powoduje jedynie obfite opady. Po za tymi nieprzychylnymi okolicznościami pogody również i ta pora roku nadaje się znakomicie na spędzenie wakacji na Filipinach. Są też miejsca gdzie nawet w porze deszczowej znajdziemy oazę bez opadów a słońce pokaże, co potrafi w końcu Filipiny to najbliżej słońca położony kraj na ziemi (taki żart miejscowej ludności). Jak wybrać miejsca gdzie spędzimy nasze wakacje na Filipinach? Na co zwrócić uwagę? Jakie regiony omijać? Zastanówmy się, czego oczekujemy od wakacji w tym tropikalnym kraju. Coś dla spragnionych kąpieli słonecznych – proszę bardzo najlepsze plaże w tym rejonie ziemi (moja skromna opinia, choć nie tylko moja). Posmażymy się z powodzeniem na urokliwych plażach Panglao gdzie znajdziemy spokój i odetchniemy od zgiełku (nie ma tłoku jak w wielu innych miejscach) a gdy znudzi nam się leżakowanie w restauracjach skosztujemy przysmaki tradycyjnej filipińskiej kuchni lub świeżutkie owoce morza. Ceny na Panglao są jak najbardziej przystępne. Do swojego resortu zaprasza Piotr – były perkusista Lombardu. Sunside Resort to polski resort na Panglao, który oferuje luksusowy serwis w przystępnych cenach. Ośrodek położony jest lekko na uboczu, co gwarantuje nam spokojne miejsce na odpoczynek. Do dyspozycji gości jest 80 miejsc hotelowych w bardzo sympatycznych apartamentach. Mamy tutaj również duży, wspaniały basen a do spacerów idealnie nadaje się tropikalny ogród. Bardzo dobre opinie gości resort zawdzięcza przyjaznemu serwisowi i szerokiej ofercie atrakcji. Znakomita kuchnia w filipińskim jak i polskim wydaniu to dzieło dwóch mistrzów patelni i utalentowanych pomocników. W ofercie znajdziecie również wypożyczalnię skuterów i samochodów, Vip Tours, kursy nurkowe i samo nurkowanie na najwspanialszych rafach Filipin. Resort oferuje również apartamenty na sprzedaż, co jest świetną opcją dla zamożniejszych turystów, którzy z pewnością zapragną tutaj wrócić. Ale również dla podróżujących z plecakiem znajdzie się coś atrakcyjnego i mile zaskoczy standardem jak i ceną. Jednym słowem ten ośrodek zawiera ofertę dla wszystkich utrzymując przy tym wysoki komfort pobytu za rozsądne pieniądze. Wszyscy goście mają również możliwość wykupienia na miejscu wycieczek niemal do wszystkich innych regionów Filipin, w czym z chęcią pomoże polsko – filipińska agencjaturystyczna P.O.P. Travel & Tours Agency. Europejski standard i Filipińskie atrakcje to idealne połączenie, żeby zadowolić każdego klienta. Nasza agencja nie jest duża, więc z powodzeniem możemy traktować każdego klienta indywidualnie. Swoje wakacje na Filipinach możesz zarezerwować już teraz, pomiń zbędnych pośredników. Skontaktuj się bezpośrednio z nami mając gwarancję najniższej ceny i dostępności terminów. Zimowe wakacje? Czemu nie. Zapraszamy na Filipiny.



Tuesday, 19 August 2014

Whale Sharks - Rekiny Wielorybie

Można zobaczyć 8 lub więcej rekinów wielorybich, dojrzałych samców i samic z młodymi. Rybacy dzielą rekiny wielorybie na dwie grupy i karmią krewetkami (ich naturalny pokarm) z małych łodzi rybackich. Karmienie rekinów odbywa się od 6:00 do 13:00. Rybacy prowadzą je przed zwiedzających, którzy mogą być pewni bliskiego spotkania z kilkoma rekinami.
Spotkanie z rekinami wielorybimi zaczynamy w pobliżu plaży w małej wiosce rybackiej na Tan-Awan, Oslob w południowej części Cebu. Rekiny są w tym obszarze przez cały rok.
W styczniu 2012 roku, samorząd Oslob wprowadził zarządzenie 091-S12, które ma na celu ochronę tego gatunku przed wyginięciem. Przed spotkaniem z tymi wspaniałymi mieszkańcami oceanu wszyscy zostaną poinstruowani, co można a czego nie wolno robić. Możliwe jest nurkowanie z rekinami, pływanie lub obserwacja z łodzi.



 Rekin wielorybi (Rhincodon typus) – gatunek morskiej ryby chrzęstnoszkieletowej, jedyny przedstawiciel monotypowej rodziny Rhincodontidae, największy przedstawicielrekinów, łatwo rozpoznawalny po specyficznym ubarwieniu. Jest też największą znaną rybą. Według oficjalnych pomiarów długość ciała osobników tego gatunku dochodzi do 12,65 m a masa ich ciała sięga 13,6 t (niepotwierdzone dotąd pogłoski mówią o osobnikach nawet 20-metrowej długości, ważących około 25 ton). Pomimo imponujących rozmiarów i groźnie brzmiącej nazwy, rekin wielorybi jest rybą łagodną i nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Jest jednym z trzech znanych rekinów żywiących się planktonem. Pozostałe dwa to długoszpar i Megachasma pelagios. Rekin wielorybi dożywa ponad 70 lat. Jest poławiany gospodarczo, jego mięso osiąga wysokie ceny. Nieprowokowany nie stanowi zagrożenia dla człowieka.
Głowa rekina wielorybiego jest mocno spłaszczona, a szeroki otwór gębowy znajduje się w położeniu końcowym, oczy są małe. Przy nozdrzach występują śladowe wąsiki. Wzdłuż grzbietu i boków ciała przebiegają trzy kile – dwa na górze, jeden pośrodku ciała. Grzbiet ciemnoszary, czerwonawy lub zielonkawobrązowy z białymi, żółtymi i zielonymi cętkami ułożonymi w regularne rzędy, brzuch biały lub zielonkawy. Gdy ma 4 metry długości, ubarwienie jego już nie ulega zmianie,- naukowcy nazywają szachownicą - z indywidualnym jedynym kodem symboli u każdego osobnika.
Z wszystkich zwierząt rekin wielorybi ma najgrubszą skórę, która może mieć 10 cm grubości. Tak gruba skóra chroni rekina wielorybiego przed dużymi drapieżnikami. (za Wikipedią http://pl.wikipedia.org/wiki/Rekin_wielorybi ).





Tuesday, 12 August 2014

TOP 10 Miejsca - które musisz zobaczyć będąc na Filipinach.



Ulubione kierunki urlopowe naszych rodaków powoli przestają być modne i budzić emocje. Oczywiście nie zamierzam pomniejszać wartości pięknych miejsc w Europie czy w północnej Afryce, ale czy nie chcielibyście zabłysnąć wśród znajomych czymś oryginalnym, czymś, co żaden z przyjaciół nie skwitowałby ostentacyjnym (byłem, widziałem). W każdym z nas drzemie dusza odkrywcy, z wypiekami na twarzy wielu ogląda odcinki Cejrowskiego, słono płacimy za możliwość korzystania z kanałów przyrodniczych w tv, a w głowach zazdrość.
Przychodzi czas urlopu, wakacji i co robimy? Większość wybiera krajowe destynacje, ale są i tacy, którzy zapędzają się trochę dalej to europejscy globtroterzy. Tanie linie lotnicze umożliwiają przeloty w rozsądnej cenie do niemal wszystkich europejskich stolic i większych miast, więc wsiadamy na pokład samolotu i lecimy. Paryż, Londyn, Ateny….. itd. Dwa tygodnie potem po powrocie do pracy koledzy i koleżanki pytają i jak było, bo jak ja tam byłem to…
I robi się pogawędka jak o wizycie w parku miejskim. Ja wiem i Wy też wiecie, że nic tak nie robi wrażenia jak Egzotyka. Wyobraźcie sobie szeroko otwarte oczy i rozdziawione usta swoich współpracowników, gdy niespodziewanie oznajmicie gdzie byliście i nikt nie powie byłem, widziałem. To oni zaczną zazdrościć znajdziecie się w centrum uwagi, bezcenne, przeżyjecie swoje 5 minut, prawie jak ekstaza. Oczywiście na świecie jest wiele miejsc gdzie chcielibyśmy być, ale wydają się tak odległe, że aż niemożliwe do zobaczenia na własne oczy. Czy tak naprawdę musi być? Otóż nie musi.
Jak wyobrażamy sobie Raj Na Ziemi? Wyspa na Pacyfiku z białymi plażami, palmami kokosowymi a dookoła lazurowy ocean. Cisza tylko szum fal i odgłosy natury a po środku my.

Coś niesamowitego, awesome jak rzekłby Anglik. Jaka jest pierwsza myśl, gdy widzimy oczami wyobraźni rajską wyspę? Muszę tam być choćby raz, ale muszę! Wbrew pozorom jest ich na świecie bardzo, bardzo dużo jednak nie do wszystkich jest łatwy dostęp a co za tym idzie taka podróż nie będzie tą budżetową jak do cioci na wieś. Ale są też takie, do których dostaniemy się stosunkowo łatwo i w rozsądnej cenie, a pobyt nie musi oznaczać kredytu w banku, który będziemy spłacać przez pięć kolejnych lat. Jak wielu z Was słyszało o Filipinach? Pewnie wielu, ale niewielu tak naprawdę może powiedzieć cokolwiek o tym kraju. Filipiny po krótce to archipelag ponad 7000 wysp, z których wiele jest nie zamieszkałych, chociaż w tym kraju, którego powierzchnia całkowita jest odrobinę mniejsza niż Polski, żyje ponad 100 milionów ludzi, ludzi zawsze uśmiechniętych i serdecznych takich, o których nie da się zapomnieć. Natura nie szczędziła Filipinom upiększeń, wyposażyła je w jedyne na świecie krajobrazy i rozwiązania wspaniałe dla oka. Tutaj wypoczniesz na śnieżno - białej plaży, popływasz w lazurowym oceanie, wejdziesz na szczyt czynnego wulkanu, zobaczysz tysiące wzgórz o idealnym kształcie kopca, tak doskonałym, że aż niemożliwym do utworzenia przez naturę, spotkasz w oceanie delfiny, będziesz pływał z łagodnymi wielkimi rekinami wielorybimi, zanurkujesz na rafach koralowych mieniących się tysiącem kolorów, zobaczysz małpki tak małe jak dłoń człowieka, a to nie wszystko. Filipiny oferują atrakcje, które nie sposób skonsumować za jednym krótkim pobytem. Filipiny to Raj Na Ziemi zarówno na wakacje, urlop jak i na osiedlenie się. To państwo, które zaskoczy niejednego podróżnika pozwoli zakochać się w sobie i spowoduje, że zapragniecie tu wrócić. Tutaj czas jakby zwolnił, nie zauważysz tu pośpiechu, gonitwy za sukcesem, tutaj wszystko toczy się swoim powolnym torem. To miejsce idealne na odpoczynek od zgiełku Europy. Czas pokazać Wam kilka miejsc, które trzeba zobaczyć będąc tutaj na wakacjach. Stworzyłem swoją listę a kolejność niczego nie sugeruje, bo każde miejsce jest wspaniałe.
Aby w ogóle tutaj przybyć musimy wystartować z jednego z wielu wielkich europejskich miast, choć tylko Londyn oferuje bezpośrednie połączenie, niemalże z każdej stolicy z jedną przesiadką wylądujemy w Manili, z której czy to drogą powietrzną, lądową czy tez morską dotrzemy do każdego zakamarka Filipin. 
   Pierwszą rzeczą, jaką trzeba zobaczyć jest dzielnica stolicy zwana Intramurous dominująca zabytkową hiszpańską architekturą, fortyfikacjami i emanująca spokojem, co niesamowicie kontrastuje ze zgiełkiem Manili. Są tu piękne tropikalne ogrody. Jest to miejsce, którego nie da się zapomnieć. Znajduje się tutaj również polski konsulat. Numer jeden Intrmurous.

 Numer dwa Makati. To jakby miasto w mieście, to nowoczesna dzielnica, to kolejny kontrast z resztą Manili. Drapacze chmur, piękne samochody, śliczne dziewczyny. Makati może i nie kipi bogactwem i przepychem jak Dubaj, ale jest piękne w swoim stylu. Należy zobaczyć.

 Skoro jesteśmy na Luzonie polecam skoczyć na północ wyspy i odwiedzić Banaue. Co tam zobaczymy? Cud świata wpisany na listę UNESCO, a mianowicie Tarasy Ryżowe. To jest to miejsce, o którym niejeden zapewne powie zobaczyć i umrzeć. Nikt nie chce umierać, więc zachwyćcie się tym widokiem stworzonym ludzkimi rękoma 2000 lat temu i dalej w drogę. Aczkolwiek to nie wszystko na Luzonie, co wzbudza zachwyt, ale pamiętajcie, że jest jeszcze ponad 7000 wysp, z których coś trzeba wybrać. Numer trzy Tarasy Ryżowe.

Opuszczamy z żalem Luzon i lecimy do Cebu gdzie możemy zatrzymać się na dłużej, lecz proponuję szybkim promem dostać się na Bohol. Tak Bohol ma wiele do zaoferowania zarówno plażowiczom chcącym smażyć się w tropikalnym słońcu jak i spragnionym przygód. Z Manili oczywiście możemy dostać się na Bohol bezpośrednio lądując w Tagbilaranie, ale podróż szybkim promem to dodatkowy smaczek. Wyspa Bohol połączona mostem z mniejszą Panglao tworzy nam kolejny punkt mojej wyliczanki. Numer cztery Bohol – Panglao.

To na Boholu zobaczymy kilka tysięcy wzgórz w kształcie kopców – Chocolate Hills, odwiedzimy farmę endemicznego gatunku naczelnych – Tarsier, z oczami tak dużymi, że sprawiają wrażenie większych od całej małpki, dla ochłody wchodzimy do dżungli gdzie po kilkuset schodach pod nogami oczom naszym ukaże się fantastyczny wodospad – Mag Aso, gdzie oprócz widoków możemy zakosztować orzeźwiającej kąpieli. Popłyniemy rzeką Loboc gdzie kręcono sceny do filmu "Czas Apokalipsy". Warto zatrzymać się w Sunside Resort współwłaścicielem kurortu jest Piotr były perkusista legendarnej grupy "Lombard". Cały resort mile zaskakuje wystrojem, świetnym basenem, serwisem i kuchnią a co najważniejsze ceną.  Piotr pomoże w zorganizowaniu VIP TOURS w głąb wyspy oraz wyprawy na spotkanie z rekinami wielorybimi. W ośrodku odpoczniemy po całym dniu atrakcji z dala od zgiełku na plaży gdzie nawet w nocy tętni życie. Plaża też warta polecenia, biały piasek, lazurowe wody oceanu spokojnie znajdziemy miejsce pod palmą, nie ma tutaj tłoku jak w Łebie, a widoki rajskie. Z Alona Beach wyruszymy na wyprawę nurkową, popatrzymy na skaczące delfiny, dopłyniemy na Virgin Island gdzie skosztujemy świeżego soku z kokosa podziwiając widok atolu. Na Panglao panuje swoisty mikroklimat i nie występuje pora deszczowa więc bez obaw o pogodę można tu przylecieć w każdej porze roku. Wakacje czy urlop na Filipinach wręcz należy po części spędzić na Boholu – Panglao. Sunside Resort to Polska Oaza na Filipinach! 


Teraz coś dla plażowiczów. Numer pięć Boracay. Niewielka wyspa z wielką plażą. To miejsce chyba najbardziej popularne zarówno wśród Filipińczyków jak i zagranicznych turystów. To tutaj jest mnóstwo hoteli, to tutaj, co wieczór jest masa imprez, i to tutaj z pewnością amatorzy sportów wodnych zrealizują swoje wodne pasje. Plaża na Boracay znalazła się w rankingu najlepszych plaż na świecie. Nic dziwnego, bo to naprawdę kawał dobrej plaży. Niestety na Boracy nie ma lotniska i dostaniemy się tam tylko drogą morską, ale na sąsiedniej wyspie Panay Island mamy dwa lotniska, z których bezpośrednio organizowane są transporty na Boracay, mowa o Kalibo i Caticlan. Więc piękna plaża z wieloma turystami, conocnymi imprezami i wspaniałymi hotelami to właśnie Boracay, głośno, hucznie, luksusowo. Polecam dla aktywnych lubiących się wyszaleć. Dla nich to idealne miejsce.

Kontynuując wyliczankę nie sposób nie wspomnieć o Palawanie. Numer sześć Palawan – El Nido – Coron. Palawan to wyspa podłużna jak cygaro przez wiele osób określana, jako najpiękniejsza na Filipinach a nawet na całym Pacyfiku. Moim zdaniem nie sam Palawan, ale wszystkie wyspy wchodzące w skład tego małego archipelagu są jak wiele innych rzeczy na Filipinach jedyne na świecie. El Nido i Coron porównywane do tajlandzkiego Phuket robią na mnie większe wrażenie i to Phuket powinno się do nich porównywać, ale to moje skromne zdanie. Na pewno wielu z Was widziało film Bourne Legacy i zastanawiało się gdzie umiejscowione są te piękne widoki z końcówki filmu to właśnie tutaj. Nieprawdaż coś pięknego, te wynurzające się z oceanu wyspy aż po horyzont. Kolejny powód, dla którego warto nazwać Filipiny Rajem Na Ziemi.

 Obiecałem Wam 10 miejscówek, więc przyszedł czas na siódemkę. Numer siedem Negros. Centralnie położona wyspa podzielona na dwie prowincje Negros Occidental i Negros Oriental. To miejsce słynące z uprawy trzciny cukrowej, Masskara Festival, aktywnego wulkanu Kanlaon i pasma górskiego porośniętego tropikalną dżunglą dzielącego wyspę na dwie połówki. Na wyspie dla odróżnienia zobaczymy czarne wulkaniczne plaże, znajdziemy niesamowite wodospady, na własne oczy obejrzymy hektary trzciny cukrowej uprawianej bez zmian od pokoleń. Spotkać tutaj można latające lisy, czyli wielkie nietoperze – filmowy Batmański akcent. Chcąc odwiedzić Negros dobrze jest to zrobić w listopadzie podczas trwającego w Bacolod City Masskara Festival. Głośna muzyka, taniec, maski – feria barw i dźwięków uosobienie filipińskich pasji. To najlepszy czas na Negros. Ze względu na to, że tutaj właśnie mieszkam i pracuję zapraszam wszystkich chętnych do skorzystania z usług mojej agencji turystycznej P.O.P. Travel & ToursAgency, wszystkim zainteresowanym pomożemy w realizacji podróżniczych marzeń.

 Po przerwie na reklamę wracamy do wyliczanki. Numer osiem Enchanted River. Czy jest naprawdę zaczarowana? Na pewno jest magiczna z kilku względów. Jej kolor to turkus, jej smak to sól, gdzie jest jej źródło tego nie wie nikt. Krótka rzeka zasilana najprawdopodobniej przez ocean systemem podwodnych jaskiń to rzecz, którą ciężko jest znaleźć w przewodnikach a na pewno trzeba zobaczyć. Wszyscy, którzy tu docierają są zachwyceni i niedowierzają w to, co widzą. Zdjęcia wychodzą jakby były modyfikowane. Możliwość kąpieli po zmroku podnosi magię tego miejsca. Chociaż dotarcie jest utrudnione złym stanem dróg to kolejny punkt, który ma się znaleźć w Waszym planie podróży. Rzeka znajduje się na Mindanao.

Czy ktoś z Was jadł w restauracji mając nogi zanurzone w wodzie a przed oczami widok wodospadu? Zgaduję, że jeżeli tak to odsetek jest bardzo mały, więc numer dziewięć Villa Escudero. Co to takiego? Jest to coś w rodzaju kompleksu gdzie zobaczymy muzeum, popływamy po jeziorku tradycyjną tratwą, skorzystamy z basenu, zjemy posiłek w restauracji siedząc z nogami w wodzie, więc panowie skarpetki chowamy do kieszeni same klapeczki mile widziane. Waterfall Restaurant oferuje naprawdę smaczne dania. To z powrotem Luzon około 2 godziny drogi od Manili. To fantastyczne miejsce na spędzenie czasu i poznanie filipińskiej historii tym bardziej, że otwarte na zwiedzanie dosyć niedawno, bo w 1981 roku natomiast jego początki sięgają 1872 roku. Ciekawe miejsce o historycznym rysie pozwoli nam zobaczyć jak żyli i pracowali Filipińczycy przed ponad stu laty. Szczerze polecam.

 Skoro jesteśmy już tutaj to całkiem niedaleko znajduje się kolejne jedyne takie na świecie miejsce, które nazywa się Taal Volcano. O co chodzi? To fascynujące geologicznie miejsce. Na jeziorze o nazwie Taal wprost w niebo wyrasta aktywny wulkan o tej samej nazwie jego wysokość od lustra wody to około 300 metrów a co najciekawsze w środku wulkanu mamy kolejne jezioro a żeby było jeszcze ciekawiej na tym jeziorze mamy wysepkę, nieźle namieszane, ale widoki pierwszorzędne. Numer dziesięć Taal Volcano. To około godziny drogi z Manili. Krajobrazy i wycieczka fascynująca.

I w ten oto sposób dotarliśmy do numeru dziesiątego na tej liście nie należy jednak sugerować się kolejnością, bo dla każdego inne miejsce będzie bardziej odpowiednie. Niezmienne jednak jest to, że trzeba to zobaczyć. Filipiny to naprawdę gościnny kraj i bez obaw można się po nim przemieszczać tym bardziej, że wielu miejscowych żyje z turystyki, o czym bardzo łatwo można się przekonać przylatując tutaj. Najlepsze miesiące na odwiedziny tego tropikalnego zakątka świata to od listopada do maja wtedy jest szczyt sezonu, ale jeżeli chcecie zaryzykować inne terminy też są dobre z tym, że to pora deszczowa i pogoda może Wam trochę pokrzyżować szyki. W ramach informacji to, co Wam tutaj pokazałem to kropla w morzu atrakcji, jakie oferują Filipiny. To fascynujący kraj, niesamowici ludzie, to Raj Na Ziemi gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. Zaglądajcie na bloga informacji na pewno będzie więcej i oczywiście wielkie dzięki za uwagę.




Wednesday, 6 August 2014

CABILAO ISLAND- NURKOWANIE NA FILIPINACH

Cabilao Island znajduje się w północno-zachodnim narożniku wyspy Bohol. Na wyspę można dopłynąć zarówno z Alona Beach jak i z wyspy Mactan. Na północno-zachodnim krańcu, przy latarni morskiej, istnieje szereg zwisów i ogrodów koralowych obfitujących w  gorgonie, liliowce i miękkie korale przyczepione do skał. Różnorodność fauny i flory czyni z tego z okolic Cabilao kolejne niezapomniane miejsce do nurkowania na Filipinach.
Jednak większość nurków przybywa tutaj aby zobaczyć ławice rekinów zamieszkujących te wody na głębokości 40-45m. Najlepszy czas, aby je zobaczyć, to okres od grudnia do czerwca. Poza rekinami można tutaj zobaczyć takie gatunki jak : wrasses, barracuda, jacks, mackerel, ławice tuńczyków.
Idealne warunki do podwodnego dryfowania można znaleźć w południowej części wyspy. Tutaj ściana opada do 40m i obfituje w różnorodne formy życia sea cucumbers, sea stars i anemones.

Informacje ogólne:
Głębokość: 20-50m
Najlepsze miejsca : do 40m
Prądy: bywają silne
Dojazd: 2 godziny łodzią z wyspy Mactan lub Alona
Najlepsze miesiące: listopad-luty.